top of page
  • Ediyta

Music Academy



Opera singing is the biggest passion of my best friend Liz. A few days ago, she offered me to join her in one of the singing classes she’s attending at the Music Academy in Łódź. I didn’t have to think much to say YES! The idea of hearing my friend singing live and also visiting Łódź again after 6 years, were too tempting.


I don’t regret anything, as I’ve spent an amazing day with my Liz. The Music Academy turned out to be a beautiful palace and definitely my favorite place I’ve visited that day. Moreover, seeing my best friend singing literally left me speechless. She is just GREAT! I can’t wait to see her performing on the stage in the opera. But just as much as I was impressed by my friend’s talent, Łódź also left me with a good impression.


Łódź is the city of contrasts. It’s a place, where you can see a beautiful tenement house on one side and old hovel on the other side. However, this growing city is still a great attraction for many tourists.


Łódź is a city of artists. It feels like most of the well-known art academies in Poland are based here … and Piotrowska street is just the best place to meet some very interesting people.


Ok, let me tell you something about the outfit. Since I’m back home, I can’t stop wearing this mustard skirt I got from my big sis. Apparently, she bought it on sale in ZARA for 40 PLN, which is around £8. I styled it with the white linen shirt from GAP and black shoes from Primark – I got them for £10 and they’re super comfy. Highly recommend. ;)


Shirt - GAP

Skirt - Zara

Shoes - Primark

Watch - Michael Kors

Earrings - Topshop


-----


Śpiew operowy to największa pasja mojej przyjaciółki Liz. Kilka dni temu, Liz zaproponowała mi, abym towarzyszyła jej podczas kolejnej lekcji śpiewu, które odbywaja się w Akademii Muzycznej w Łodzi. Nie musiałam się długo zastanawiać, to oczywiste, że powiedziałam TAK! Wizja usłyszenia mojej przyjaciołki oraz powrót do Łodzi po sześciu latach rozłaki, były nie do odrzucenia.


I niczego nie żałuję, bo spędziłam fantastyczny dzień z Przyjaciółka. Akademia muzyczna okazała się być przepięknym pałacem, zdecydowanie mój faworyt ze wszystkich miejsc, jakie zobaczyłam tamtego dnia. Do tego śpiewanie mojej Liz, sprawiło, że zaniemówiłam z wrażenia. Ona jest po prostu genialna! Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę ja na scenie w teatrze operowym.


W środowy poranek, kiedy siedziałyśmy w pociagu do Łodzi, zastanawiałam się, jakie wrażenie tym razem zrobi na mnie to miasto. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona.


Łódź jako miasto kontrastów. Po jednej stronie znajduje się przepiękna, odnowiona kamienica, jeszcze z czasów przedwojennych, a po drugiej stronie stoi rozwalajaca się rudera, o której zapomniał cały Boży świat. Jednak widać, że miasto cały cas się rozwija I przyciaga wielu turystów.


Łódź to również miasto artystów. Mam wrażenie, że mieści się tu najwięcej renomowanych akademii artystycznych w całej Polsce – Akademia Filmowa, Akademia Teatralna, Akademia Muzyczna, Akademia Sztuk Pięknych… Zreszta, wystarczy udać się na spacer Piotrowska, a można zauważyć wiele interesujacych osobowości.


Może teraz kilka słów o stylizacji… Odkad wróciłam do Polski, non stop zakładam musztardowa spodnice, która dostałam “w spadku” od starszej siostry. Podobno kupiła ja na wyprzedaży w Zarze za 40zl haha. Dobrałam do niej lniana koszulę z Gapa oraz sandałki z Primarka, za które zapłaciłam £10. Szczerze polecam, bo sa naprawdę bardzo wygodne. Muszę przyznać, że to Jeden z moich ulubionych outfitów w ciagu ostatnich dni.


Koszula - GAP

Spódnica - Zara

Buty - Primark

Zegarek - Michael Kors

Kolczyki - Topshop

Photos: Eliza Radomyska

bottom of page